10 lut 2011

Cieplickie Termy cz.I

    W ramach projektu pn. Termy Cieplickie – Dolnośląskie Centrum Rekreacji Wodnej na działce o powierzchni ok. 1,4 ha powstanie całoroczny kompleks basenowo – rekreacyjny wykorzystujący wody termalne o właściwościach leczniczych i profilaktycznych, których temperatura dochodzi do 90 stopni Celsjusza.
Póki co na razie firma zrujnowała nasz park i nie mamy gdzie chodzić na spacery :(

Na dzień dzisiejszy nasze "zastępcze termy" wyglądają tak. Teoretycznie teren jest ogrodzony i nawet są tablice ostrzegawcze "Wrząca woda, grozi poparzeniem lub śmiercią" . W praktyce w tej sadzawce moczyli sobie nogi studenci - czyżby forma odstresowania przed /po egzaminie  , a sam płot  pozostawia wiele do życzenia.
Tylko czekać jak jakiś delikwent utopi się w tej sadzawce, bo przecież po alkoholu każdy ma odwagę i fantazję.



                                                           
    Edit 12.11. 2011       
Zdjęć ludzi moczących nogi nie mam, bo jak zaczęłam pstrykać to głośno prosili aby ich nie uwieczniać : ) Od czasu do czasu po terenie latała ochrona żeby jakiś pijak się nie utopił bo będą mieli kłopoty :)


 
Woda (z próbnego odwiertu ) była wpuszczana na  jednym  końcu basenów i stopniowo spływając w dół ochładzała się, dopiero taką zimną można było wpuścić do rzeczki.

 Postanowiłam dokumentować etapy budowy naszych cudownych basenów, zapraszam na wpis:
  Budowa term wygląda tak

4 komentarze:

  1. Jakiś czas temu udało mi się przebrnąć przez ten zdemolowany park, ale wody w tym pseudobasenie nie było - w przeciwieństwie do tego co widzę na Twoich zdjęciach... Ciekawe ile tak naprawdę miała ona stopni? Serio prawie wrzątek? Nieziemsko to wygląda :) A aquaparku nie mogę się doczekać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet wisiała tablica "uwaga, grozi poparzeniem" a tyłu studenci moczą nogi. Prawie jak w spa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To już pisałaś w notce, więc powtarzasz się. Mogła byś odpowiedzieć mi na to o co pytałem, czy raczej nie ma opcji? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać na fotce na dnie idzie rura, w miejscu gdzie wpuszczano wodę była prawie wrzątkiem. Ale tam nikt nie siedział, ludki gromadzili się po drugiej stronie (tam woda już ostygła i dało się rękę zanurzyć bez poparzeń, sama sprawdziłam)

    OdpowiedzUsuń