1. Poszukiwanie eliksiru nieśmiertelności
2. Pomniki dawnego prawa
3. Ciekawostki i przyroda
Najlepiej zostawić samochód pod kościołem ewangelickim (jest tuż przy drodze i nie można go przegapić) a jaki sens ma zwiedzanie autem skoro wszędzie blisko...
Jedną z największych atrakcji Miłkowa jest trójskrzydłowy, barokowy pałac i otaczający go park. Początki zespołu pałacowo – parkowego sięgają połowy XVII wieku, ale prawdopodobne już w XIII wieku istniała tutaj siedziba szlachecka zburzona w czasie wojen husyckich.
12 lipca 1656 roku wieś Miłków nabył hrabia Carl Heinrich von Zierotin, który zlecił w tym miejscu budowę pałacu w formie trójskrzydłowego założenia z niewielkim reprezentacyjnym dziedzińcem. W roku 1765 majątek zakupił hrabia Johann Nepomucen Lodron - Laterano. Za jego czasów pałac został poważnie uszkodzony przez pożar i hrabia zarządził, w roku 1778, jego przebudowę w stylu barokowym oraz utworzenie wokół pałacu sporego parku.
W XIX w. pałac częściowo przebudowano, zmieniając między inny fasadę i nadając jej styl neobarokowy. Obecnie pałac jest w rękach prywatnych (hotel-pałac-restauracja Spiż). więcej tutaj
Mapa
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Po śmierci hrabiego Lodron rządy obejmuje jego żona hrabina von Lodron (z domu Waldstein), jej największym marzeniem było wynalezienie eliksiru nieśmiertelności.Who Wants To Live Forever? Prawie całe życie spędziła wśród książek i ziół.
A kim byli owi słynni "laboranci"? Byli mistrzami w wykorzystywaniu wiedzy o ziołach, produkowali również herbaty i nalewki różnego rodzaju.
Oprócz produkcji leków znali także tajniki chirurgii, potrafili nastawić połamane kości. Dzięki nim prosperowała cała okolica, powstawały huty szkła, gdzie produkowano naczynia potrzebne laborantom i handlarzom, którzy wozili wytwarzane przez nich lekarstwa do Berlina i Wiednia, zarabiali zbieracze ziół, przewodnicy górscy.
Nie wszystkim podobała się taka działalność paramedyczna i na mocy traktatu ograniczano liczbę roślin z których laboranci mogli sporządzać leki. W XIX wieku karkonoscy medycy mogli produkować już tylko 21 najprostszych specyfików służących do zwalczania pospolitych chorób. Do ich produkcji mogli używać jedynie korzeni 20 gatunków roślin, 16 roślin zielnych, nasion 10 gatunków drzew oraz kory i owoców z 24 roślin.
Prawdziwy koniec laborantów nastąpił jednak dopiero w roku 1843. Wydany wtedy królewski edykt zabraniał laborantom przyjmowania nowych uczniów.
Do dzisiaj znane są niektóre wytwory ówczesnych mistrzów zielarskich:
Tinctura Arnicae - nalewka alkoholowa z arniki górskiej
Esentia Gentianae, goryczka trojeściowa w średniowieczu uważana za antidotum na trucizny
Digitalis ambigna grandiflora i Digitalis purpurea, stosowane w leczeniu chorób serca
1884, 2 kwietnia, uroczyście pochowany został Ernst August Zwölfel, laborant medyczny i spadkobierca gospodarstwa ogrodniczego w Karpaczu. Zmarł na niewydolność nerek 28 marca o godzinie 20 wieczorem w wieku lat 73.
Ostatni "królewski" laborant pochowany został na cmentarzu ewangelickiego kościoła w Miłkowie
7. Kościół ewangelicki został wzniesiony w latach 1754-1755 przez Michaela Weissego, wzbogacony o wieżę w 1863 r, przebudowany w stylu neogotyckim, opuszczony i zrujnowany po 1945 r.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
Zdjęcie dodano marzec 2015r.
Przy zamurowanym portalu znajduje się znak, prawdopodobnie jest to masońska węgielnica.
Więcej przeczytasz tutaj: Kościelna ciekawostka w Miłkowie. Kościelna ciekawostka w Miłkowie – symbole masońskie.
15.
16. Kościół parafialny p. w. św. Jadwigi, pochodzi prawdopodobnie z około 1540-1543 r. W latach 50. XVI w. kościół stał się świątynią ewangelicką (w związku z konwersją miejscowej ludności). Budowla przestała służyć protestantom w 1654 r. Neogotycka wieża kościoła pochodzi z drugiej połowy XIX w
17.
18.
19. W murze kościoła parafialnego św. Jadwigi znajdują się epitafia słynnych laborantów.
20. W murze otaczającym kościół znajdują się 3 kamienne krzyże, o tym czym dokładnie były i jaką pełniły rolę napiszę w kolejnym poście:
Miłków i okolice cz. II- pomniki dawnego prawa
Dolny Śląsk skrywa wiele perełek i atrakcji. Ja zawsze wracam z pierdyrialdem zdjęć, jak się gdzieś wybiorę.
OdpowiedzUsuńKiedy tam byłem przed wieloma laty, to wszystko prawie było w ruinie. Jedynie ośrodek jeździecki działał :) Kościół też widać został oczyszczony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. :)
bardzo ciekawe miejsca, muszę tam kiedyś zagościć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do przejrzenia strony: http://www.myslizycia.pl/ naprawdę ciekawe, życiowe sentencje :)
Mała miejscowość, a tyle ładnycyh miejsc do zobaczenia. Pałac bardzo malowniczy, ale ruiny kościoła tez ciekawie się prezentują.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i zapraszam na kolejne części :)
OdpowiedzUsuń