Zwiedzanie w soboty ma swoje wady i zalety :) Do zalet zaliczam "wkońcudzieńwolny" a do wad... śluby i nie wszystko jest otwarte. Sobota pozbawiła mnie możliwości obejrzenia słynnej biblioteki a sesja ślubna wygoniła mnie z powozowni. Popstrykałam sobie zdjęcia z zewnątrz i poleciałam do środka a mój mąż do arboretum. Kupiłam bilecik (bardzo ładny) i pokazano mi wielki kosz stojący w kącie, w koszyku znajdowały się... KAPCIE. Już nie pamiętam kiedy ostatnio musiałam takowe zakładać na nogi a znalezienie pary pasującej na moje klimatyczno-gotyckie buciory zaowocowało założeniem rozmiaru 46. Sunęłam sobie po korytarzach i komnatach niczym dama w płetwach.
Przed zwiedzaniem polecam zajrzeć na stronę internetową bo dni i godziny zwiedzania są zmienne i zależą od miesiąca. W cenie biletu mamy: zamek i powozownię, ale już nie arboretum; za fotografowanie się płaci 10 zł a za film 20zł.
Podsumowując mamy: wejście 15 zł, fotografowanie 10 zł, arboretum 6 zł.
Można wynająć przewodnika co nie wychodziło drogo bo ok. 40zł, ale ja wolę zwiedzać w swoim tempie czytając liczne opisy komnat.
2.
3.
4.
5.
Początki zamku sięgają średniowiecza, jego obecny kształt pochodzi z połowy XIX wieku. 11 lipca 2011 roku obiekt uznany został za Pomnik historii Polski. Dziś stanowi siedzibę muzeum i Biblioteki Kórnickiej PAN.
Jednym z właścicieli był Tytus Działyński, przekształcił zamek w rezydencję rodzinną i umieścił w nim gromadzoną przez siebie wspaniałą bibliotekę pełną starych druków, map i rękopisów oraz zbiór pamiątek narodowych. Wnętrza otrzymały nowy wystrój – ozdobne, historyzujące portale drewniane, sztukaterie i posadzki, mozaiki. Sień, reprezentacyjne wnętrza jadalni i Sali Mauretańskiej zostały pokryte drewnianym stropem a część pomieszczeń ma sufity zdobione sztukateriami lub posiadają sklepienia ostrołukowe.
Na piętrze znajduje się biblioteka i pokoje używane obecnie jako pracownie naukowe.
6. Widok od strony arboretum (słynny łuk indyjski-wyraźne podobieństwo do łuków Tadż Mahal).
7. Pokoje są znakomicie opisane i rozrysowane na planszach, można spokojnie poczytać i podziwiać piękno mebli, obrazów i detali.
8.
9/10.
11.
12.
13.
14.
15.
16/17. Jadalnia zwana też salą herbową. Ozdobą sali jest drewniany kasetonowy strop mieszczący w 71 skrzyńcach tarcze z herbami rycerstwa polskiego.
18.
19.
20.
21.
22.
23. Zakątek myśliwski, na okrągłej kanapce znajdują się splecione ze sobą rogi jelenie, pozostałość po śmiertelnej walce dwóch rogaczy znalezione w 1915 r. w lasach kórnickich.
24. A to jakieś nietypowe trofeum chyba, niesamowite stworzenie jak ogromna szyszka z nogami.
25. Sala Mauretańska.
Za czasów Tytusa Działyńskiego przeznaczona była na bibliotekę, dopiero jego syn Jan urządził w niej salę muzealną, w której zgromadzono pamiątki rodzinne i narodowe. Obok schodów ustawione są kopie husarskie z przełomu XVII i XVIII w., stoją tu gabloty z hełmami i kuszą myśliwską z XVI w., pistoletami z XVII-XIX w., prochownicami i husarskim koncerzem z 2. połowy XVII w. Można podziwiać obrazy, ceramikę, srebra, stare dokumenty a przede wszystkim niesamowity wygląd pomieszczeń.
26.
27.
28.
29/30.
31/32
33/34.
35.
36. Wejście na piętro, niesamowicie trudne zadanie w morderczych kapciach (pozwalają je zdjąć i założyć na górze), ciekawe...
37. PO zwiedzeniu zamku można wybrać się na spacer do arboretum. Pożyczyłam sobie od mojego męża kilka zdjęć z parku :)
38.
39. Wspaniały przykład korzeni oddechowych tzw. pneumatoforów.
40.
41. Zamiast arboretum wybrałam się na spacer promenada im. Wisławy Szymborskiej (przebiega wzdłuż Jeziora Kórnickiego) gdzie można zobaczyć dom, w którym urodziła się poetka a także ławeczkę z kotem.
42.
43. Pomnik odsłonięto w sobotę 29 czerwca 2013 r., przedstawia ławeczkę, na której siedzi kot, ze słynnego wiersza poetki „Kot w pustym mieszkaniu”a Szymborska stoi uśmiechnięta z boku. W prawej ręce trzyma kartę z tytułem wiersza, natomiast fragmenty wiersza są na kartach, na których siedzi kot.
„Umrzeć - tego nie robi się kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu..’’.
44. Niedaleko ławeczki znajduje się jakaś dziwna instalacja artystyczna...
45. Oraz drzewo zasadzone z okazji 30 lecia listy przebojów Trójki :)
46. I taki bonus na koniec. Ten pan czekał po zamkiem na Parę Młodą aby wręczyć dziewczynie różę. Zrobiło to mnie ogromne wrażenie.
Kilka razy jadłem w pobliskiej restauracji, a na zamku nigdy nie byłem. Myślę, że jeszcze tak kiedyś zawitam. zdjęcia zachęcają do odwiedzin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tylko nie w weekend (bo bibliotek zamknięta) i najlepiej w sezonie (działa powozownia).
UsuńMeble z duszą...piękne!Kapci także nie lubię-czas je oddać do muzeum...
OdpowiedzUsuńA pałac w Bożkowie dryfuje ku ruinie:(
Trzy koty przełamały barierę bezpieczeństwa i pospacerowały sobie po turkusowym dywanie na G-20.
www.youtube.com/watch?v=t82C1O3Ysh8
Pozdrawiam:)
Bożków przerobiony na muzeum to bym zwiedzała z chęcią, tylko nie wiem jak musieliby tam z cenami pojechać. Już w tych małych zamkach-muzeach jest drogo (Rogalin, Kórnik, Gołuchów).
UsuńA kociaki fajne :)
Temat kapci. Bez kapci ludzie butami zniszczyliby oryginalne drewniane parkiety.
UsuńBiblioteka w Kórniku to Legenda. Szkoda ze nie można tam zapaść na kilka dni w jakimś fotelu z termosem kawy i zająć się czytaniem...
OdpowiedzUsuń