Zasieki 2015
21 i 22 listopada spotkaliśmy się w miejscowości Zasieki na rodzinnym zlocie Poszukiwaczy Zapomnianej Historii. Przez dwa dni zawarliśmy ciekawe znajomości, trochę pokopaliśmy oraz zwiedziliśmy teren dawnej fabryki materiałów wybuchowych w Brożku- Deutsche Sprengchemie GmbH - w skrócie DSC. Ogromne podziękowania należą się organizatorom oraz przyjaciołom za przygotowanie zlotu (brawa dla Krzyśka i Karoliny). Nie musieliśmy martwić się o miejsca noclegowe, parkingi, natomiast salę na wieczorne spotkanie zapewnił sołtys Zasiek.
Chociaż w tygodniu pogoda była fatalna (wiało i lało prawie bez przerwy) zdecydowaliśmy się pojechać na zlot na zasadzie "jakoś to będzie". I dobrze zrobiliśmy, bo pogoda z godziny na godzinę robiła się ładniejsza. Naszym przewodnikiem był Marek ze Stowarzyszenia Lubusz, człowiek z ogromną wiedzą na temat obiektu a całości dopełniał dobrze przygotowany segregator z mapami, schematami i zdjęciami. Z takim przewodnikiem bardzo fajnie się zwiedza. Jedynym negatywnym odczuciem były hałdy śmieci w niektórych budynkach, kilometry osłon od kabli i tony lodówek a w jednej z hal byłą nawet wystawka starych nart.
Zwiedzaliśmy teren przez wiele godzin i druga część wpisu będzie poświęcona właśnie fabryce i jej historii.
Mam nadzieję,że moja krótka relacja zachęci Was do wzięcia udziału w kolejnych zlotach oraz spotkaniach "Tropem Wybuchowej Historii Zasieki/Brożek".
Zwiedzaliśmy teren przez wiele godzin i druga część wpisu będzie poświęcona właśnie fabryce i jej historii.
Mam nadzieję,że moja krótka relacja zachęci Was do wzięcia udziału w kolejnych zlotach oraz spotkaniach "Tropem Wybuchowej Historii Zasieki/Brożek".
Dwa zdjęcia ze świetlicy (tak wiem,że robione tosterem).
Ze spotkania w świetlicy wyniosłam nie tylko wspomnienia i ciekawe historie, ale także przedmioty materialne m.in przewodnik turystyczny " Szlakiem Atrakcyjnego Krajobrazu 15 Południka" zrealizowany przez Stowarzyszenie "Lokalna Grupa Działania - Grupa Łużycka" i "Lokalną Grupę Działania Zielone Światło".
Dwa ostatnie fotogramy ukradłam Grzesiowi, który stanowczo protestuje przeciwko bytności na moich zdjęciach (ale za gadżety chyba się nie pogniewa).
Świetna przygoda Brawo!
OdpowiedzUsuń"Kocham się" w zabudowaniach przemysłowych - najbardziej lubię odtwarzać stosowane w nich technologie i rozwiązania - niestety w tym przypadku wyszabrowano dokładnie całą infrastrukturę a z kształtu fundamentów trudno się czegokolwiek domyślać.
Po części wiadomo co mieściło się w danych budynkach, zachowały się opisy i relacje pracowników a infrastruktura niektórych zabudowań jest dość oczywista. Od wielu lat członkowie stowarzyszenia zbierają informacje o fabryce, niestety specyfika terenu jeszcze przez wiele lat wyklucza utworzenie tras turystycznych.
UsuńPrawie dwa lata spędziłem w podobnym miejscu za wskaźnikiem stacji radiolokacyjnej.Teraz to miejsce wygląda tak:
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=xWC3bBjdCzU
Na nasypach stało sześć stacji radiolokacyjnych na samochodach Tatra i dwie"specjalne"w bunkrach,radiostacja,5 Krazów.
Wokół na wieżyczkach"OBSMELD"dwa karabiny przeciw lotnicze i kupa innego złomu.
Był tam także zbiornik na 500 tys.litrów paliwa.Wokół rozciągały się lubelskie czarnoziemy i sosnowe lasy-niedaleko płynął spokojnie meandrami Wieprz.To były czasy,gdy okoliczni gospodarze mieli jeszcze w wiejskich chałupach...klepiska:)
Kieliszki przewracały się na kiwających się stołach:)To se ne vrati:(
www.youtube.com/watch?v=jd0_DZs-ZtU
Pozdrawiam
Tylko, że Grzesiu był fotografem ;) a fanty przynajmniej dwa są moje :)
OdpowiedzUsuńAleż napisałam,że "dwa ostatnie fotogramy ukradłam Grzesiowi", mój brat nie miał nic przeciw.
Usuń