Końskie – miasto w województwie świętokrzyskim, w powiecie koneckim.
Rezydencja została zbudowana (przez Jana Małachowskiego )w latach 40. XVIII wieku i , podobno, była wzorowana na rezydencji władców Saksonii w Pilnitz koło Drezna. Później przeczytałam, że to tylko rodzinna legenda. Byłam w Pilnitz i mogę porównać oba założenia, nasze jest bardzo ładne, ale i skromne; w Niemczech wszystko ocieka złotem i turystami. Myślę, że gdyby dokończono budowę zgodnie z marzeniami Małachowskiego, całość nabrałaby przepychu i blasku. Tymczasem wybudowano
jedynie oficyny i galerie, a także pawilony i parkan z
gloriettą.
Główna oś zespołu pałacowego (2) biegnie w kierunku
północ—południe aleją parkową. Początek jej stanowi
glorietta (1), a zakończenie uliczka
przebiegająca już poza bramą parkową (3).
Spacer rozpoczęliśmy od glorietty (1), która z daleka wyglądała jak mauzoleum :)
W zwieńczeniu widoczny orzeł na kuli, którego nie zdjęto pomimo panującej tu administracji rosyjskiej. Obiekt jest trochę zniszczony, m.in w wyniku dewastacji uszkodzono putta i wazony.
Do glorietty prowadzi aleja mocno zacieniając miejsce, stąd zdjęcie jest mocno niedoskonałe.
Jedyny minus tego założenia jest taki, że między gloriettą a pałacem znajduje się bardzo ruchliwa droga. Człowiek chce w ciszy pozwiedzać a tu jedzie ciężarówka za ciężarówką.
Pierwotny projekt pałacu (2) zakładał budowę dwóch skrzydeł połączonych z budynkiem głównym. Z południowych krańców oficyn wybiegały
ćwierćkolistoparterowe galerie rozchodzące się od osi głównej
i zakończone piętrowymi pawilonami. Naprzeciw tych dwóch
pawilonów znajdowały się jeszcze dwa luźno stojące budynki.
Pilnitz/k. Drezna |
Pilnitz/k. Drezna |
Kiedy stoimy pod bramą i patrzymy na dwa niskie budyneczki, odnosimy silne wrażenie,że czegoś tu nie dobudowano. Patrzymy na zespół pałacowy... bez pałacu. Teren jest zadbany, kwiatki rosną, trawa się zieleni a fontanna budzi zachwyt (nie tylko mojego dziecka).
Widok od strony parku |
Dziś w obiektach pałacowych znajduje się m.in Dom Kultury oraz biblioteka.
Już po śmierci kanclerza J. Małachowskiego, wdowa Izabella
Małachowska przystąpiła do urządzania ogrodu. Został on
założony
na planie regularnego prostokąta i początkowo obejmował niewielki teren, położony był
wzdłuż osi głównej w kierunku północ—południe. Powstały aleje dzielące cały teren na równe symetryczne kwatery zieleni, gdzie znajdowały się starannie
utrzymane kwietniki i klomby. Został przekopany sztuczny kanał, przez który przerzucono
mostki. Z tego okresu zachowała się altana.
Na początku XIX wieku dokonano wielu zmian w wyglądzie zespołu pałacowego oraz w charakterze parku. Polegały one między innymi na przekształceniu całości na styl angielski. Do ogrodu zostaje przyłączona zachodnia część dzisiejszego parku. Wybudowano nowe obiekty: oranżerię egipską, pseudogotycką kapliczkę, klasycystyczną świątynię grecką, domek "wnucząt", ogrodzenia z basztami w południowo - zachodnim narożniku. Ostatecznej rozbudowy ogrodu i zmiany jego dotychczasowego
charakteru dokonał
architekt włoski F. M. Lanci, którego zaangażowali w 1825
r. Małachowscy.
Pomnik poświęcony "Harcerzom - Bohaterom"
Brama północna (3), po lewej stronie widać pomnik-popiersie Tadeusza Kościuszki.
Rosjanie okupujący Końskie postanowili pozostawić po sobie pamiątkę w postaci pomnika cara Aleksandra II. Cokół został przyozdobiony żeliwnymi tablicami na których wyryto słowa wdzięczności mieszkańców okolicy pod adresem cara. Sam pomnik postawiono na skwerku przed konecką kolegiatą gdzie doczekał w całości do zajęcia Końskich przez wojska austriackie w 1914 roku. Wtedy to właśnie nowy okupant zezwolił mieszkańcom Końskich na postawienie na cokole popiersia Tadeusza Kościuszki, zaś płyty rosyjskie zostały zakryte nowymi ze zdobieniami nawiązującymi do Kościuszki i jego działalności w powstaniu. Po 1939 roku rozkazem Niemców pomnik miał zostać zniszczony, jednak ówczesnemu burmistrzowi udało się go ukryć na tyle skutecznie, że wrócił po wojnie na swoje nowe miejsce. Tym miejscem jest zakończenie ulicy Mieszka I i alei parkowej. W centralnym miejscu miasta stanął bowiem nowy pomnik Kościuszki ufundowany i zbudowany ze składek mieszkańców miasta i okolic. (źródło: fotopolska)
Niedaleko od pomnika zauważyłam malunek na garażu, niestety był za duży na ujęcie go w sensowną fotografię.
Świątynia Grecka
Lata 1910-1925/ fotopolska |
Przed nami dawna oranżeria, obecnie ośrodek kultury. Obiekt zbudowano w/g projektu Franciszka Marii Lanciego.
Lata 1910-1940/ fotopolska |
Po zakończeniu II wojny światowej park przeszedł na własność państwa. Rozpoczyna się to co znamy z wielu innych obiektów. Budynki przejmują różne instytucje i zaczyna się dewastacja obiektu. Zniszczono szkółki roślin ozdobnych i drzewek owocowych, a także kapliczkę z XVIII wieku, zburzono jedną z altan i kort tenisowy. Prowadzono wycinkę pięknych, sędziwych drzew. Kanał biegnący wzdłuż południowej elewacji oranżerii egipskiej został zasypany i zlikwidowano ciągi wodne. Zalano asfaltem dziedziniec pałacu oraz drogę przy skrzydłach pałacowych. Brakuje również pięknych rzeźb kamiennych, które były umieszczone przed wejściem do parku. Zniknęły one po wojnie. Rozpoczęto również masowe nasadzenia drzew i krzaków, jednak wiele starych drzew nie dotrwało do naszych czasów.
Uruchomiając fantazje można sobie wyobrazić jak pięknie musiało być przed laty. Teraz też coś w sobie ma, ale te blokowiska w pobliżu, nie jedną kompozycję zakłócają, prawie w każdym mieście.
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała... W moim ukochanym Tarnowie - spaprali wieżowcami arcyuroczy wylot z miasta w kierunku na Kraków
UsuńNiestety jak się wyjdzie z terenu parku to bloki straszą z każdej strony, tragedia.
UsuńŚwietny post! Przyznam, że Świętokrzyskie znam 'po łebkach'; aż dziw, że tak mało jest reklamowane, a może tylko tak mi się wydaje?
OdpowiedzUsuńDo tak dalekich wypraw długo się szykujemy, czytamy, gromadzimy mapy itd. W trakcie tej wycieczki zaskoczyło nas wiele ciekawostek mijanych po drodze, wcześniej nam nie znanych bo nie opisywanych, albo opisywanych w nieciekawy sposób.
UsuńDo tego te koszmarne wielkopłytowce w tle... PRL to był gnój a nie gospodarz.
OdpowiedzUsuńA końskich bylismy tego lata, ale tylko przejazdem, szkoda ciut że nie wpadliśmy do tego parku - ale choćby był w planach to i tak zabrakło by czasu.
Nie szkodzi - pewnie znajdzie się jeszcze okazja by tam zaglądnąć.
jak dla mnie malowanie blokowisk jest koszmarne, zrobiła się moda na pstrokatość i mnogość kolorów. Zobaczysz, jak mój mąż napisze o samym parku to przygotuj sobie pół dnia na Końskie :)
UsuńRzeczywiście, dziwnie wygląda ten pałac bez pałacu :)
OdpowiedzUsuń