Pewnej zwariowanej, zimowej, soboty przyszło nam pojechać na zamek Grodziec (powiat złotoryjski, woj. dolnośląskie). Trochę się martwiliśmy czy damy radę przebić się przez drogi i nie utknąć, ale auto pruło jak szatan i nawet chłód nas nie zniechęcił. Na miejscu okazało się,że prawie wszyscy dojechali i tylko jeden delikwent się spóźnił; w ten sposób odbył się kolejny mini zlot DTMZ. W planach było zwiedzanie kościółka oraz zamku Grodziec; na rozgrzewkę był grill oraz gorąca zupa z zamkowej kuchni. Z czasem nawet pogoda się poprawiła i pokazała się odrobina błękitnego nieba.
Cel naszej podróży |
Prawdopodobnie powstał w XIIIw., niestety kościół oraz kronika zostały zniszczone podczas wojny 30-letniej, najprawdopodobniej w 1633 r., gdy wojska Albrechta Wallensteina zdobywały zamek. Kościół został częściowo został odbudowany w 1655 r., a w latach 1684 i 1688, świątynia otrzymała okazalszy kształt, by służyć ewangelikom również z sąsiednich miejscowości. W 1770 roku powstała okazała kaplica ufundowana przez Schellendorfów.
kaplica Schellendorfów |
kaplica Schellendorfów |
W posadzce znajdują się dwa niewysokie kamienne podwyższenia pod
katafalki albo trumny. Pod posadzką kaplicy w zamurowanym obecnie
pomieszczeniu grobowym, znajdują się sarkofagi kamienne.
Wsiadamy do auta i powoli wspinamy się ku zamkowi położonemu na bazaltowym, powulkanicznym, stromym wzgórzu na wysokości 389 m n.p.m.
Pierwsza
potwierdzona wzmianka o Grodźcu pochodziła z 23 kwietnia 1155 r. W
1470 r. odkupił go książę legnicki Fryderyk I. Sprowadzeni przez niego
mistrzowie murarscy z Wrocławia, Legnicy i Görlitz nadali założeniu
obecny układ przestrzenny.
Zamek
nie miał szczęścia, został splądrowany w okresie wojen husyckich a
później w czasie wojny 30-letniej. Po wojnie tracił znaczenie militarne
i zdecydowano o wysadzeniu części obwarowań. Dopiero w roku 1800
podjęto poważniejsze prace konserwatorskie i rekonstrukcyjne. W latach
1906-1908 zamek ulega gruntownej przebudowie, wtedy powstaje muzeum
sztuki gotyku i renesansu Śląska wraz z hotelem i restauracją.
Zamek został spalony przez Rosjan w 1945 roku i dopiero w latach 60-tych XX wieku rozpoczęła się odbudowa. Pierwszy raz byłam na zamku w 2006 roku i z przyjemnością stwierdzam, że obiekt wypiękniał :)
Pierwsza wizyta w 2006 roku |
2017 rok |
Na dziedzińcu zamkowym rozpalamy grilla, a mój dzielny Misiek dorwał się do łopaty i nie chciał jej oddać. Sam odśnieżył ogromny kawał terenu. W międzyczasie trwała bitwa na śnieżki, szaleńcze zawody saneczkowe, tresura psa i różne zlotowe atrakcje.
W oczekiwaniu na ciepły posiłek ruszamy na zwiedzanie, bilet kosztuje kilka zł. i namawiam każdego na przyjazd tutaj. Jest tu całkiem sporo komnat do obejrzenia, przepiękna kaplica a dodatkowo mieliśmy możliwość zwiedzenia zbrojowni.
Zamkowa kaplica |
Podgrzewający się obiad dla zmarzniętych wędrowców :)
Ostatnie zdjęcie na zamku i do następnego razu.
Że też musiała mnie akurat grypa dopaść...
OdpowiedzUsuńNie lubię planować wyjazdów zimową porą bo zawsze "COŚ" na nas spada. W tym roku stał się cud i nikt nie zachorował.
UsuńMoże na turniej rycerski pojedziemy?
Wspaniale prezentuje się ten zamek, wart zwiedzenia.
OdpowiedzUsuńKto wie może uda się zwiedzić w tym roku.
Zobacz na kalendarz imprez zamkowych, może coś wybierzesz i pojedziesz: http://zamek-grodziec.pl/kalendarz-imprez.html
UsuńPiękny ten zamek. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMoje klimaty...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla ekipy!
Zamek na wulkanie, jak to ciekawie brzmi :). Wpisuję na listę miejsc do odwiedzenia. No i oczywiście piękne zdjęcia, bardzo zachęcają do wycieczki :). Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuń