Dziś odwiedzimy niewielki cmentarz ewangelicki oraz kościół ewangelicko-reformowany Świętej Trójcy w Kudowie-Pstrążnej. Wszyscy gnają do położonego obok skansenu a przy kościele mało kto się zatrzymuje. Wielka szkoda bo niewiele osób wie, że Pstrążna została założona jako schronienie dla braci czeskich.
Bracia czescy to ruch społeczno-religijny w Czechach, który wyłonił się z husytyzmu w drugiej połowie XV wieku. W XVI wieku bracia czescy podjęli dialog z Kościołami ewangelickimi, w wyniku którego przyłączyli się do protestantyzmu.
Bracia czescy to ruch społeczno-religijny w Czechach, który wyłonił się z husytyzmu w drugiej połowie XV wieku. W XVI wieku bracia czescy podjęli dialog z Kościołami ewangelickimi, w wyniku którego przyłączyli się do protestantyzmu.
Zatrzymujemy się przy dawnej remizie OSP w Kudowie Pstrążnej i czytamy tablicę z opisem miejscowości.
W pobliskich krzakach wypatrzyłam kamienny drogowskaz z XIX wieku. Wskazuje kierunki do Czermnej, Machowa i do granicy. Pomnik stoi ok. 100 metrów od kościoła w kierunku skansenu przy bocznej drodze.
Kroniki pierwszego proboszcza parafii w Pstrążnej– pastora Bergmana, pochodzące z XIX w., wzmiankują, że w Górach Stołowych zwolennicy Jana Husa mieszkali już w 1447r. Zbór Jednoty w położonej pod Błędnymi Skałami Pstrążnej powstał najpóźniej w XVII w., niewiele jest jednak na ten temat wiadomości, ponie waż ze względu na bezpieczeństwo przez długi czas bracia izolowali się nawet od innych ewangelików mieszkających w regionie.
Nie uchroniło ich to jednak przed prześladowaniami – z relacji wspomnianego wyżej pastora Bergmana wynika, iż w 1760 r. „odebrano im wszystkie pisma i spalono przy kościele w Czermnej, a niektórych mieszkańców zakuto w kajdany i pognano do Wiednia i Siedmiogrodu”. Sytuacja braci zmieniła się na lepsze dopiero po przejściu ziemi kłodzkiej pod panowanie pruskie (1763 r.). Osiedliło się tam wtedy wielu uchodźców religijnych. Część nowych mieszkańców Pstrążnej i pobliskiej Bukowiny opowiedziała się za luteranizmem, pozostali zgłosili akces do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Ewangelicy z Czermnej, Pstrążnej i Bukowiny utrzymywali bliskie kontakty z największym na Śląsku skupiskiem swoich współwyznawców w okolicach Ziębic i Strzelina.
Zbór ewangelicko-reformowany w Pstrążnej, dzięki swojemu położeniu na uboczu, egzystował bez większych przeszkód. Skromny kościół wzniesiono w 1813 r., a w 1817 r., w jego pobliżu, powstała plebania i szkoła . Samodzielną parafią Śląskiego Ewangelickiego Kościoła Unijnego Pstrążna stała się w 1829 r., a w roku następnym służbę pastorską podjął tam Ernest Josef Bergman. Mieszkańcy zawdzięczają mu nie tylko rzetelne opracowanie historii zboru, ale także nowy kościół, oddany do użytku w 1848 r. (budowę wspomogła finansowo fundacja Gustawa Adolfa). W następnych latach, aż do 1946 r., proboszczami parafii w Pstrążnej byli na zmianę duchowni reformowani i luterańscy.
W 1840 r. Pstrążna liczyła 349 mieszkańców, którzy starali się zachowywać język i tradycje czeskie, ale procesy germanizacyjne (m.in. od 1866 r. w miejscowej szkole nie wolno było nauczać w języku czeskim) powodowały coraz silniejszą asymilację kulturową.W 1910 r. liczba mieszkańców Pstrążnej wzrosła do 749, większość z nich pracowała w uzdrowisku w Kudowie lub w miejscowej tkalni, w pobliżu eksploatowano także niewielkie złoża węgla kamiennego i kamieniołom.W 1932 r. władze niemieckie zakazały nabożeństw w języku czeskim, a Pstrążną oficjalnie przemianowano na Straussendorf W 1933 r. pastorem w Pstrążnej został pochodzący ze Strzelina ks. Martin Hoffmann. Opowiedział się on – wraz z całym zborem – po stronie Kościoła Wyznającego (opozycyjnego wobec nazistów odłamu Kościoła ewangelickiego). Pomimo zakazu nazistów walczył o przetrwanie języka i tradycji czeskiej, prowadząc po czesku nabożeństwa domowe, lekcje religii, konfirmacyjne, a także zwykłe rozmowy z parafianami. Założył też w Bukowinie ośrodek Misji dla Środkowej i Wschodniej Europy, w skład którego wchodziła m.in. szkoła biblijna. Powołany w 1942 r. do Wehrmachtu, zdezerterował i do końca wojny ukrywał się na terenie Słowenii. Po zakończeniu działań wojennych wyjechał do Pragi, gdzie prezydent Edvard Beneš powierzył mu misję zorganizowania na ziemi kłodzkiej plebiscytu na rzecz odzyskania tego regionu dla państwa czechosłowackiego. W lutym 1946 r. został za to uwięziony przez polski Urząd Bezpieczeństwa. W sierpniu, po interwencji premiera Zdenka Fierlingera, został zwolniony z więzienia w Warszawie i wydalony do Czechosłowacji.
Zbór w Pstrążnej w 1945 r., wkrótce po zakończeniu działań wojennych, liczył jeszcze ok. 150 osób, jednak – podobnie jak w pozostałych placówkach braci czeskich na Śląsku – zostały one uznane za Niemców i zmuszone do emigracji. Od 1948 r. wyznawcami opiekowali się głównie duchowni luterańscy z parafii w Kłodzku, duszpasterze reformowani dojeżdżali sporadycznie. W 1949 r. parafia w Pstrążnej weszła w skład Kościoła Ewangelicko - Reformowanego w Polsce.Liczebność zboru cały czas topniała z powodu śmierci kolejnych parafian i trwających cały czas wyjazdów, głównie do Niemiec. Na początku lat 90. ubiegłego wieku zbór w Pstrążnej liczył już tylko kilkanaście osób – posługę duszpasterską sprawował (1 – 2 razy w miesiącu) ks. Mirosław Jelinek z Zelowa, W latach 1995 – 2 007 służbę pastorską w Pstrążnej pełnił mieszkający na miejscu ks. Michał Jabłoński (obecnie proboszcz parafii ewangelicko - reformowanej w Warszawie). Na początku 2010 r. w Pstrążnej mieszkało jedynie siedmiu wyznawców Kościoła Ewangelicko - Reformowanego.
Na obejrzenie cmentarza poświęcam dłuższą chwilę, warto, nie spiesząc się rzucić okiem na każdy nagrobek. Większość płyt jest w dobrym stanie, płyty rozbite zostały sklejone w takim stopniu jak było to możliwe. Nekropolia jest w miarę zadbana i choć wiosną łatwiej się ją fotografuje, latem jest ładniejsza.
Płyta z prawej strony to grób jednego z proboszczów w Pstrążnej.
********************
Bracia czescy w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w Polsce – przeszłość i teraźniejszość
Wygląd kościoła przypomina architekturą kościół w Mysłakowicach, mam takie wrażenie. Ciekawie wyglądają napisy wyryte w kamieniu pisane kursywą. Historia jest bardzo zawiła przeplata się tyle wątków.
OdpowiedzUsuńŚwietnie opowiedziana historia!
OdpowiedzUsuńCzyżbyšmy już listopad przeczuwali?! Moze to kwestia tak gwałtownie zakończonego lata, ale to któryś!z kolei blog który właśnie teraz podejmuje temat cmentarny. Ciekawe.