Zima.
Była i już jej ni ma.
Piszę starając się nie patrzeć za okno <na padający śnieg>, już chodzę w ostatnich łachach a buty trzymają się na słowo honoru. Jaka zima, takie sanki, jaki śnieg, taki bałwan... ani sanek ani bałwana nie było.
Małe podsumowanie kilku miesięcy zimowych, w czasie których coś tam się robiło, ale pisać niekoniecznie się chciało. Duży wpływ na niemoc twórczą miało odnalezienie płyty z Gothic III oraz promocja na Sims4 <i wszystko jasne>.
Przez większą część zimy śnieg oglądaliśmy tylko w Szklarskiej Porębie, przemilczę kilkucentymetrowy opad, który nawet ziemi do końca nie pokrył. Przyszły za to mrozy i znowu utknęliśmy w domu <o, promocja na dodatki do sims4>.
Jak trafił się wolny weekend to pogoda się zwaliła albo dokuczał smog :(, ale jakieś tam zdjęcia są. Wycieczki po lesie wieją grozą, niektórych miejsc już nie ma a wzdłuż ścieżek znajdziemy mnóstwo sągów pociętego drewna<gdzie ja na grzyby pójdę?>.
Niestety na youtub nie ma piosenek zespołu "Czerwony Tulipan" w dobrej wersji, alternatywą jest spotify.
Kilka widoków z okolic Jeleniej Góry (trochę Karkonoszy oraz Rudawy Janowickie).
Trochę śniegu, oczywiście moje dziecko musiało polizać i zjeść.
"Zimowe" wejście na Chojnik od strony Zachełmia.
Zimowy widok z Szybowcowej Góry na Jelenią Górę. W tle, ukryte za chmurami i smogiem, Karkonosze.
Krótki wypad na Zaporę Pilchowicką, przypominam, to druga co do wysokości zapora w Polsce. Oczywiście woda zamarzła i aż po horyzont ciągnie się tafla lodu. Strzelający lód robi niesamowite wrażenie.
Temat rzeka, wycinka w lesie, już nawet tną na terenie Parku Narodowego. Ciągle pojawiąją się nowe zakazy wstępu do lasu "bo wycinka", a po wycince zostaje polana i potwornie rozjeżdżone dróżki leśne. Leje po kołach sięgają nawet do połowy uda.
W lutym wzięłam udział w Targach książki historycznej i podróżniczej w Zamku Czocha. Mnóstwo książek, map a na deser ciekawe prelekcje. Na jednym ze zdjęć Joanna Lamparska opowiada o ciekawostkach Dolnego Śląska.
Zimą nasze projekty zamkowe stoją. Pojechaliśmy niedawno na Lipę ogarnąć śmieci i ku mojemu zdumieniu było tam bardzo czysto! Na zamku w Chobieni młodzież szkolna porządkuje park.
Wracamy do klimatów czysto zimowych, kolega mojego męża kąpie się w Wodospadzie Kropelka (w Górzyńcu). Zmarzliście?
Ja też.
A mój syn zaczął się rozbierać i też chciał do wody.
Te dwa bałwanki opatulone w zimowe ciuchy to ja i moje dziecko. Idziemy na Wodospad Szklarki. Wodospad oczywiście zamarznięty całkowicie, za to ludzi od groma.
Pałac Pakoszów w zimowej odsłonie.
Taki tam spacer z kijkami po bezdrożach Cieplic (w tle Zamek Chojnik na szczycie góry), w czasie spaceru odnalazłam płytę nagrobkową na brzegu strumienia.
I taki bonus na sam koniec:
Smacznego :)
I tym optymistycznym akcentem w postaci wędzonek, zakończmy tę porę zimową ;-)
OdpowiedzUsuńNo i i tak Ci zazdroszcze, bo jesli nie liczyc krotkiego spaceu z Sokolowska do Andrzejowki, to ja tej zimy nie widzialam w ogole i w gorach nie bylam:(((((
OdpowiedzUsuńI cierpie z tego powodu autentycznie, a na zapas juz sie boje tych ton kleszczy wiosna i latem, i jesienia. Do luftu, eufemistycznie rzecz ujmujac;)
Cudnie spędziliście zimę. :) Zamek Czocha jest na mojej liście do zwiedzenia, bardzo mi się podoba. :) Przepiękne zdjęcia, niesamowite miejsca ukazałaś, nic tylko się zachwycać. Teraz życzę bardzo udanej wiosny.
OdpowiedzUsuńRadosnych dni, pozdrawiam. :)
Czerwony Tulipan... Legenda czasów studenckich. Faktycznie na YT sama marność tego zespołu, kopie z zajażdżonych taśm video.
OdpowiedzUsuńSpcery i wypady mimo wszystko świetne.
Tablice zakazu zwyczajnie olewam. Ale te koleiny umieją życie wędrowca zatruć.
Kijki trekingowe umożliwiają dokładny pomiar głebokości kolein, takie metrowe to standard...
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuń