Wieża Książęca w Siedlęcinie-czyn społeczny
Dosłownie 15 minut drogi od domu znajduje się Zabytek przez duże Z, ewenement na skalę europejską, piękność, cudo... mam na myśli Wieżę Książęcą w Siedlęcinie. Tak sobie myślałam, że jeden z kolejnych wpisów będzie poświęcony właśnie tej budowli i już rozpoczęłam przeszukiwanie swojego archiwum. Tymczasem otrzymałam zaproszenie do wzięcia udziału w czynie społecznym... właśnie na owej wieży.
Niestety, nasze cudo, ma nieciekawe otoczenie m.in. w postaci rozwalających się budynków z lat 60-tych a przylegający do wieży dwór to też obraz nędzy i rozpaczy. Poniższe zdjęcie przedstawia północno zachodnią część wieży oraz zupełnie niepotrzebny betonowy klocek.
I właśnie ten kloc zniknie z krajobrazu.
Najtrudniejsze prace burzące wykonano jesienią 2017 roku, nam pozostaje jedynie: uprzątnąć gruz, skuć fundamenty, skuć niepotrzebny fragment muru, wyciąć metalowe elementy, skuć betonową podstawę kloca.
Z inicjatywy Wieży Książęcej w Siedlęcinie i Fundacji Zamek Chudów, w dniu 7 kwietnia, odbyło się wspólne porządkowanie terenu, w którym wzięło udział kilka grup:
Dolnośląskie Towarzystwo Miłośników Zabytków
Przedstawiciele Fundacji Anna w Gostkowie
Grupa Poszukiwawcza Riese
Łużyckie Towarzystwo Historyczne Zamek Czocha i zwariowany Piotrek Temple :)
Stowarzyszenie Historyczne Sudety
Dolnośląskie Towarzystwo Miłośników Zabytków
Przedstawiciele Fundacji Anna w Gostkowie
Grupa Poszukiwawcza Riese
Łużyckie Towarzystwo Historyczne Zamek Czocha i zwariowany Piotrek Temple :)
Stowarzyszenie Historyczne Sudety
Akcją kierowali: Tomasz Mizerka oraz Dr Przemysław Nocuń (archeolog).
Brakuje Wam tej szopki w krajobrazie? Bo nam nieee.
Najcięższymi pracami przy skuwaniu betonowych elementów kierowali Maciek i Kasia z Grupy Poszukiwawczej Riese.
Przybyły posiłki w postaci Roberta z DTMZ oraz Waldka i chłopaków z SHS Sudety.
Na pierwszym planie mój syn, wcale nie przywołuje zimy, też pomaga :)
Tu pomagają, pani Angelika z Fundacji Anna (blondynka) oraz Piotr i Agnieszka Temple z zamku Czocha (w moro).
Po lewej stronie, kierujący pracami, dr Przemysław Nocuń. Po zakończeniu akcji oprowadził nas po wieży, opowiadają przy okazji mnóstwo ciekawostek.
To coś w czarnym to autorka bloga :)
Przerwa na posiłek i zupa szczawiowa ze średniowiecznego przepisu :)
No i obiecane wcześniej oprowadzanie po wieży. O historii miejsca opowiem przy okazji wpisu o Siedlęcinie, zobaczycie też ciekawe wnętrza i słynne malowidła.
Bardzo serdecznie dziękujemy załodze Wieży w Siedlęcinie za ugoszczenie nas, za wspaniały obiad, piwo z browaru Wleń, oprowadzenie.
Zdjęcie jest autorstwa Pawła M. |
Wspaniały post. Brawo dla Was, genialna robota. Teraz to wygląda naprawdę pięknie. No a właścicielka bloga budzi sympatię na maksa. :))) Macham radośnie do Ciebie i syna. :)
OdpowiedzUsuńBrawo Wy! :) Bywam tam :) na Targu i nie tylko ;)
OdpowiedzUsuńO właśnie, Targ przy wieży akurat trwał :D
UsuńSam bym chętnie szkaradzieństwo kilofem potraktował. Znam ludzi (decydentów) którzy nie mają oporów przed takim betonowym "zagospodarowaniem terenu" - ale trudniej mi zrozumieć ich mentalność niż nawiązać kontakt z przedstawicielem obcej cywilizacji.
OdpowiedzUsuńOdwaloliście (dosłownie w tym gruzowym kontekście) kawał dobrej roboty.
A wnętrza wieży robią niesamowite wrażenie!
Wnętrza są bardzo skromne, ale to nawet lepiej. Mamy możliwość podziwiania wiekowego drewna czy ścian, nie ma miejsc wyłączonych z oglądania no i nie jesteśmy skazani na przewodnika :)
Usuń